RolnikON

aktualności

CETA: szanse i zagrożenia

31/10/2019

15 lutego bieżącego roku w Parlamencie Europejskim przegłosowano przyjęcie umowy gospodarczo-handlowej pomiędzy Unią Europejską a Kanadą. Co to oznacza dla polskich rolników? Jakie konsekwencje za sobą niosą założenia tej umowy i jej podpisanie przez Polskę?

Podstawowe założenia nowej umowy (CETA):

  • likwiduje 98% rodzajów wzajemnych ceł na towary w handlu pomiędzy UE i Kanadą,
  • umożliwia firmom europejskim składanie ofert w przetargach kanadyjskich,
  • upraszcza procedury kwalifikacyjne i jakościowe w celu uproszczenia wymiany handlowej (brak podwójnych kontroli),
  • zabrania sprzedaży na terenie Kanady produktów imitujących europejskie, zastrzeżone produkty spożywcze,
  • podtrzymuje konieczność zachowania obustronnych standardów jakości.

W założeniach wszystko wygląda pięknie, jednak doświadczenie uczy ostrożności. Tego typu umowy mogą bowiem wpływać negatywnie przede wszystkim na działalność najmniejszych producentów branży, którą obejmują. Na obu rynkach najważniejsze znaczenie ma cena produktów, dlatego najwięcej korzyści będą czerpać ci, którzy produkują najtaniej, co często oznacza produkcję masową i konieczność koncentracji zasobów do produkcji. Ten proces może powodować upadanie małych, rodzinnych gospodarstw i pogorszenie jakości na rynku. Warto już teraz zastanowić się jak uchronić przed tym swoje małe gospodarstwo. Może czas pomyśleć o specjalizacji, albo o produkcji ekologicznej? W trakcie zalewu rynku produktami o niższej jakości, konsumenci będą chętnie poszukiwać produktów lokalnych.

W aspekcie CETA dużo mówi się o możliwości zalania polskiego rynku produktów spożywczych żywnością modyfikowaną genetycznie (GMO). Trzeba jednak pamiętać, że umowa nie znosi standardów, które obowiązują na europejskich rynkach, co oznacza, że wykorzystywanie pewnych zabiegów i substancji w trakcie hodowli czy uprawy nadal będzie wykluczało możliwość sprzedaży produktu w UE.

CETA to jednak również wielka szansa rozwojowa dla polskich gospodarstw rolnych i przemysłu przetwórczego. Otwiera się przed nami kolejny rynek zbytu o znacznych rozmiarach, który jak dotąd nie miał szans spróbować specjałów polskich gospodarstw i naszego przetwórstwa. Obniżone zostaną nie tylko bezpośrednie koszty w postaci płaconego cła na towary handlowe, ale również koszty związane z biurokracją , między innymi dzięki zasadzie unikania podwójnych wymagań związanych z testami oraz ograniczeniu kosztów prawnych.

Warto zwrócić uwagę, że zarówno Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jak i inne instytucje branżowe stanowczo uspokajają niepokoje związane z wprowadzaną umową. Krzysztof Jurgiel, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, stwierdził, że „nie widzi specjalnych zagrożeń dla rolnictwa w związku z przegłosowaniem przez Parlament Europejski umowy o wolnym handlu CETA”.

Umowa ta, to nie tylko korzyści i zagrożenia dla gospodarstw rolnych, ale również dla konsumentów końcowych. Większy rynek, to większa konkurencja, a więc lepsze ceny, ale i możliwe obniżenie jakości dostępnych towarów.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czego się obawiacie, a co Was cieszy w związku z umową CETA?

Comments are closed here.